22.04.2013

Sorpresa

Niedziela. Godzina 12. Siedzę sobie spokojnie po zakończonym programie, a tu nagle pytanie z kosmosu: "Ania, chciałabyś pojechać z nami do K.? Jeśli tak, to już teraz zaraz.". Nie miałam chwili na zastanowienie. Wydukałam zwykłe "tak" i szybko znalazłam się w aucie pomiędzy wujkiem i ciocią. Raz dwa zjedliśmy rosół. Potem ok. 50 km jechaliśmy do K. Przy okazji, uczyłam się przebiegu I wojny światowej. Po dotarciu, przeżyłam zawał. No, nie tak dosłownie, ale zatrzęsło mną. Jasny gwint, na szyję żyrafy. On tam był. Okeeej. Zupa grzybowa, pyszne pulpety i na trzy godzinki w teren do Małej. Tam też mają taki pomnik Jezusa, podobno jak jest burza, to wygląda imponująco. Dużo nas się zebrało, gdzieś z 30 osób. W tym 4 Anie, więc co chwilę machałam głową. Następnie znaleźliśmy się u Niego w domu. Czy wspominałam, ze jego mama też ma na imię Ania? Domek w świetnym miejscu usytuowany! Z dwóch stron las, a na przeciw góry... Czy można wymarzyć sobie piękniejsze miejsce? Matko, jakbym była tam jesienią, albo zimą..... Ach.. Rozpływam się. Ale wiadomo, co piękne, szybko się kończy. Wróciliśmy do K., wypiliśmy herbatkę, i spowrotem 50 km i powtarzanie I wojny światowej. W domu okazało się, że zgubiłam szalik. Mam dobry pretekst, by znów zawitać u Nich. A na Facebooku zaproszenie od Niego...

Poprzedni post wyrażał me rozgoryczenie, ból i żal po tym, jak dowiedziałam się że nie jadę do K. A tu taki zonk! Jechałam tydzień później. Trochę inną ekipą, ale co tam. Po tym wszystkim doszłam do wniosku, że to co pragniemy ZAWSZE dostaniemy, choćbyśmy mieli czekać tydzień, miesiąc, rok, dakadę...

Jutro testy, a ja nie mam głowy. Dzieciaczkami przez weekend się opiekowałam, no i cały dzień byłam daleeko. Takie piękne sobie pazurki zrobiłam.. Ekscytuję sie nimi. Czasu nie mam na nic. Piszę z nieswojego komputera, gdyż n amoim mam ponad 30 stron w zakładkach otworzonych a w nich są zdjecia, które muszę zapisać na dysk. I dlaczego ten mój komputer tak wolno działa, to ja nie wiem.

Mam ochotę skakać i śpiewać! Śpię w domku koło domu. O testy się nie martwię. Będzie jak będzie. A do mojej szkoły i tak się dostanę!

Zakręcona PurpuraChica przeprasza za swoją nieobecność. See you!

15.04.2013

La Virgen

Gdybym należała do źle wychowanych ludzi, ten post byłby wypełniony setką słów, z których co drugie byłoby przekleństwem. Jednak zostałam, i w sumie jestem, wychowana w rodzinie, gdzie nikt nie używa przekleństw, napiszę tylko kilka słów, które przynajmniej po części powinny oddać mój tymczasowy stan emocjonalny.

NA SZYJĘ ŻYRAFY! DLACZEGO TYLE PLANÓW MUSI SIĘ NIE SPEŁNIAĆ?!

8.04.2013

Primavera

W końcu wiosna. Napełniona energią słoneczną stwierdzam, iż muszę odświeżyć swoją szafę. I pokój. I telefon. I mózg. Muszę wyrzucić z siebie całą negatywną energię. Zwłaszcza, gdy wszystko idzie po mojej myśli. Intrygi, wszędzie intrygi. Cztery fronty. Smsy z niewiadomo skąd. Ten rok zapowiada się bardzo ciekawie. Tylu ludzi teraz poznałam, co będzie dalej?! No. I jeszcze egzaminy za 15 dni. Historię muszę ogarnąć. Fizykę niestety też. Po prostu nauczyciele nie potrafią przekazać tej cennej wiedzy.  A szkoda. Mam kupony do Maka, chce ktoś się zapchać śmieciowym żarciem?

Chyba opuściła mnie zdolność ciekawego wyrażania się. Chyba że, wypaliłam się. Mam nadzieję, że ta umiejętność szybko do mnie wróci, bo wiem, że zanudzam. A jak będę dalej zanudzać, to będzie źle. Nie ukrywam, już jest. Może to przez te aktywne dni. Szkoła, potem Muzyczna, nauka (albo i nie) i sen. w weekendy przed południem dwugodzinne spacery, potem rodzinna dyskusja, godzina spokoju, trzy godziny na hali sportowej, wieczorem znajomi i remik, tysiąc, poker....

 Niech mnie ktoś przytulii... <3

4.04.2013

Competencia

Tak krótko i zwięźle.
Zjadłam czekoladę. Nie dostałam depresji, gdy weszłam do szkoły po dwóch tygodniach nieobecności. Nauczyciele mnie nie męczyli, nie musiałam nic zaliczać. Dostałam 3x6 na chórze w Szkole Muzycznej. Mam w planach szalony piątek.Wygrałam konkurs (patrz niżej). Na nutelli pisało, żeby ją zjeść w 4 dni od otwarcia (już mam zajęcie na długie zimowe wieczory <3 ). Weszłam w link. (Uwaga! Muzyka). Zaczęłam nosić soczewki. Byłam na Węgrzech i Słowacji. Rozważam założenie konta na postcrossing. Śnieg zaczął topnieć. Zostały tylko trzy miesiące w tej szkole. Spotkałam się z wiosną.
Jako że ten post jest bez składu i bez ładu, nie będę dłużej męczyć. Mentalista czeka..

Teraz się chwalę. ^^