Niedziela. Godzina 12. Siedzę sobie spokojnie po zakończonym programie, a tu nagle pytanie z kosmosu: "Ania, chciałabyś pojechać z nami do K.? Jeśli tak, to już teraz zaraz.". Nie miałam chwili na zastanowienie. Wydukałam zwykłe "tak" i szybko znalazłam się w aucie pomiędzy wujkiem i ciocią. Raz dwa zjedliśmy rosół. Potem ok. 50 km jechaliśmy do K. Przy okazji, uczyłam się przebiegu I wojny światowej. Po dotarciu, przeżyłam zawał. No, nie tak dosłownie, ale zatrzęsło mną. Jasny gwint, na szyję żyrafy. On tam był. Okeeej. Zupa grzybowa, pyszne pulpety i na trzy godzinki w teren do Małej. Tam też mają taki pomnik Jezusa, podobno jak jest burza, to wygląda imponująco. Dużo nas się zebrało, gdzieś z 30 osób. W tym 4 Anie, więc co chwilę machałam głową. Następnie znaleźliśmy się u Niego w domu. Czy wspominałam, ze jego mama też ma na imię Ania? Domek w świetnym miejscu usytuowany! Z dwóch stron las, a na przeciw góry... Czy można wymarzyć sobie piękniejsze miejsce? Matko, jakbym była tam jesienią, albo zimą..... Ach.. Rozpływam się. Ale wiadomo, co piękne, szybko się kończy. Wróciliśmy do K., wypiliśmy herbatkę, i spowrotem 50 km i powtarzanie I wojny światowej. W domu okazało się, że zgubiłam szalik. Mam dobry pretekst, by znów zawitać u Nich. A na Facebooku zaproszenie od Niego...
Poprzedni post wyrażał me rozgoryczenie, ból i żal po tym, jak dowiedziałam się że nie jadę do K. A tu taki zonk! Jechałam tydzień później. Trochę inną ekipą, ale co tam. Po tym wszystkim doszłam do wniosku, że to co pragniemy ZAWSZE dostaniemy, choćbyśmy mieli czekać tydzień, miesiąc, rok, dakadę...
Jutro testy, a ja nie mam głowy. Dzieciaczkami przez weekend się opiekowałam, no i cały dzień byłam daleeko. Takie piękne sobie pazurki zrobiłam.. Ekscytuję sie nimi. Czasu nie mam na nic. Piszę z nieswojego komputera, gdyż n amoim mam ponad 30 stron w zakładkach otworzonych a w nich są zdjecia, które muszę zapisać na dysk. I dlaczego ten mój komputer tak wolno działa, to ja nie wiem.
Mam ochotę skakać i śpiewać! Śpię w domku koło domu. O testy się nie martwię. Będzie jak będzie. A do mojej szkoły i tak się dostanę!
Zakręcona PurpuraChica przeprasza za swoją nieobecność. See you!
W takim razie cieszę się razem z tobą, że w końcu udało ci się tam pojechać :) Oby więcej takich miłych niespodzianek!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nigdy nie będę narzekać na niedostatek takich niespodzianek :D
UsuńŹle to wyraziłam, wczoraj skończyłam 19. Bo technicznie rzecz biorąc leci mi 20 rok :D Dowód mam, prawo jazdy też prawie od roku też, ale dziękuję :)
OdpowiedzUsuńA co do postu, życzę Ci dużo powodzenia na testach :) I fajnie, że było miło :)
UsuńTak byłam blisko, by móc pochwalić się swoją matematyką.. :P Proszę bardzo! :)
UsuńDziękuję Ci mocno! :D
takie ładne miejsce! chciałabym je zobaczyć :D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że egzamin Ci dzisiaj poszedł dobrze! :) z tego, co widziałam, mieliście banalne wypracowanie- charakterystyka. Trzymam kciuki za dwa następne dni! ;)
Może wrzucę kiedyś jakieś zdjęcia :D
UsuńCo do egzaminu nie mam jakiś większych błędów, ale idealnie nie jest. :P
WYSŁAŁ CI ZAPROSZENIE... to musi być miłość. :D
OdpowiedzUsuńHahaha, no a jak :D Nie no, tak poważnie, to nie oczekiwałam takiego powiadomienia, ale spoko :P Nic dziwnego, że zachowuje się jak jakaś niewyżyta gimbaza :O
UsuńŻe tak pojadę cytatem z Coelho, kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie.
OdpowiedzUsuńAch, dokładnie! :D
UsuńChociaż przyznam, że nigdy go nie przeczytałam ;D
UsuńJa niestety też nie :}
UsuńChyba nie ma czego żałować ;D
UsuńTego pewna nie jestem. :D Pan Coelho napisał wiele pięknych książek, o których większość wypowiada się pozytywnie. Może kiedyś po niego sięgnę, ale jeszcze nie czas na takie wybryki :P
UsuńA druga większość się z tego naśmiewa ;)
UsuńJaki optymizm! :) Na pewno dasz ze wszystkim radę!
OdpowiedzUsuńDać daje rady, ale mój wynik z mojego ulubionego przedmiotu powalił mnie na kolana! :o
UsuńZakochana bardzo! :) Aż trochę Ci zazdroszczę, bo pamiętam siebie te 3 lata temu, a teraz proszę, matura przede mną. :D
OdpowiedzUsuń