30.01.2013

Miércoles

Środa minie, tydzień zginie.
"Je dobźie"
Jeszcze 4 dni..

25.01.2013

Sensible

Doszłam do wniosku, że jestem strasznie wrażliwym człowiekiem. Ale to tak strasznie strasznie. Nie znoszę jak ktoś cierpi.  Nieważne jak. Za każdym razem, gdy widzę ten ból na jego twarzy, słabo mi się robi. Uderza to do mojego serca, w którym przechowuję ogromne pokłady współczucia, empatii, siły by pomóc. A takich ludzi jest wielu. I choć tego po mnie nie widać, wewnątrz cierpię razem z nimi. Nie umiem przejść koło nich obojętnie. Zawsze staram się się odnaleźć wzrok poszkodowanego i przesłać mu trochę radości, poprzez mój uśmiech. W końcu ja mam jej w nadmiarze. A więcej radości wynika z dawania niż z otrzymywania. Łącząc te dwa fakty, moje zasoby radości są jak studnia bez dna. Nieskończone. Wieczne. I co najważniejsze - prawdziwe.
Filmy. Filmy moga być kolejnym argumentem. Nigdy nie obejrzałam żadnego filmu bez płaczu. Nigdy. Nieważne jaki gatunek, typ. Zawsze jest jakaś wzruszająca scena i zawsze się popłaczę. To trochę niewygodne. Boję się chodzić do kina ze znajomymi. Może kiedyś mi to minie. Może nie. Mimo to płacz jest stałym uczestnikiem mojego życia. I pozostanie w nim do końca.
Swoją wrażliwość mogę uzasadnić tym, że źle mi się robi, gdy widzę jak mama kroi mięso do obiadu. Brrr. Niby znalazłam 150 sposób na zabicie człowieka, ale przy każdym czułam, jak mi się przewraca w żołądku. Tak samo jak ktoś mówi o złamaniach, operacjach, ranach, bliznach. Tracę czucie w nogach. Jednakże oglądam serial z zwłokami ludzkimi i to bardzo poszkodowanymi.
Sama się sobie zaprzeczam... Dziwny ze mnie ludź. Taa. Dziwny jestem ludź. Ale co tam. Mam marzenia, rodzinę, dom, szczęście, zdrowie, Was. Czego mi więcej potrzeba?
umiejętności myślenia o konsekwencjach
___________________________________________________________

Zostałam nominowana do zabawy Liebsten Blog Award. Przez Królik i kingowy.


Królik

1. Dlaczego nie lubisz danej pory roku(tej której nie znosisz)?
Nie ma pory roku, której nie znoszę. Wszystkie są przepiękne i mają swoje uroki, dzięki którym je kocham. 
2. Co najbardziej lubisz w swojej ulubionej porze roku?
Jesień.. Że nie jest za ciepło i za zimno. Że jest kolorowo, wesoło, pięknie. Taka aura się unosi, jest tajemniczo,  magicznie. Po prostu wspaniale! 
3. Co uważasz na temat zimy?
Piękno ukazane w zimnie.
4. Czy lubisz robić zdjęcia? I jakie one są: zwykłe, artystyczne?
Lubię. Bardzo. Staram się robić artystyczne, ale nie zawsze to wychodzi. Więc najczęściej wychodzą one zwykłe.
5. Gdzie najwięcej spędzasz czasu w wirtualnym świecie?
Albo blogi albo facebook.
6. Czy grasz w jakieś gry?
Jeśli gry karciane - remik progresywny i tysiąc - się liczą, to tak.
7. Jakiego typu książki czytasz i czy w ogóle czytasz? Dlaczego?
Czytam, czytam. Najczęściej przygodowe i jakieś romasidła. Ponieważ pobudzają wtedy moją wyobraźnię, a ja bardzo lubię, jak działa moja wyobraźnia. Wtedy rodzą się w mojej głowie takie pomysły, o których nigdy nie śniłam.
8. Jakie programy oglądasz w telewizji?
Hmm.. Kreskówki :D
9. Co znaczy dla ciebie wyobraźnia?
To taki ośrodek w mózgu, gdzie dzieje się co tylko zachcesz i jest to wyrazem Twoich uczuć, marzeń, świata idealnego w którym chce się żyć. To tam kreujemy siebie i to, kim jesteśmy.
10. Jak wyobrażasz sobie podróż marzeń (chodzi mi o samą podróż, nie cel podróży)?
Wiem że jest ciepło. Że robię dużo zdjęć. Że jestem z kimś., kto ubarwił moje życie. Że czuję się w tym miejscu jak w raju. Że chcę tam zostać na zawsze i nigdy to miejsce nie opuścić.
11. Co uważasz na temat mojego bloga? :)
Uważam, że to taka perełka między innymi perełkami. Poruszacie na tym blogu sprawy, które sięgają do mej duszy, pewnie nie tylko mojej. Rozwijacie się tu literacko, poetycko i w ogóle tak na plus. Cenię to sobie bardzo. Dziękuję Wam za to.

kingowy


1. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Największym moim marzeniem  od czwartej klasy podstawowej, jest zostanie Architektem Krajobrazu.
2. Kto jest najważniejszą osobą w Twoim życiu?
Jednej osoby nie wymienię, ponieważ najważniejszymi osobami w moim życiu są moi kochani rodzice. To oni nauczyli mnie żyć, rozróżniać dobro od zła, szanować innych ludzi, cenić to co się ma, pomagać i przepraszać, kiedy jest to od nas wymagane.
3. Jeśli musiałabyś wybrać za co umrzeć, co by to było?
Za przyjaciół i rodzinę. Jako że jestem niekompetentym człowiekiem, moja śmierć uratowałaby bliskich mi ludzi od błędów popełnianych przeze mnie.
4. Czego boisz się najbardziej, co jest Twoją fobią, co Cię obrzydza?
Mam donoculofobie - strach przed patrzeniem ludziom w oczy. Nie umiem chować swoich myśli, a niektóre są tak szalone, zagmatwane, że lepiej by było, aby nie ujarzały światła dziennego. 
5. Czy jesteś za karą śmierci? I dlaczego?
Kilka dni temu, powiedziałbym że jestem. Ale doszłam do wniosku, że jednak nie jestem. Dlaczego? Bo jak człowiek żyje, to sumienie go gryzie, myśli smagają biczem, poczucie winy nie daje normalnie fukcjonować. Śmierć nie bylaby odpowiednią karą dla winnego.
6. Gdybyś mogła posiąść jedną super moc, co by to było?
Umiejtność zatrzymywania czasu,
7. Jakiej muzyki słuchasz? Wymień ulubiony zespół czy artystę.
Zostałam wyszkolona przez szkołę muzyczną na słuchanie muzyki z przekazem. Uwielbiam Enrique Iglesiasa. Gitarrra i te słowa.. Rozpływam się. <3
8. Po jakie książki sięgasz najczęściej? Wymień tytuł, autora. Poleć coś. :)
Chyba najczęściej czytam przygodowe, choć romansidłami też nie gardzę. Obecnie czytam "Władcę Pierścienia" J. R. R. Tolkiena. Jednakże polecam "Sekret". Książka, która pomogła mi jasno myśleć, choć nadal popełniam blędy.
9. Gdybyś mogła zmienić coś w swoim życiu, co byś zmieniła?
Zmieniłabym siebie. To, że nie myślę nigdy o konsekwencjach.
10. Lubisz siebie?
Ja się kocham :D
11. Zamknij oczy... Gdzie i z kim teraz jesteś?
Jestem z rodziną pod kołem podbiegunowym i oglądam zorzę polarną. Albo jestem z przyjaciółmi i robimy bałwana. Lub jestem we Wrocławiu i pilnuję czwórkę małych dzieci.

Oto moje pytania. Jeśli ktoś chce, może odpowiedzieć.
1. Jak brzmi Twoje motto życiowe?
2. Wolisz uczucie złości czy smutku?
3. Co myślisz o obecnym rozwoju technologii?
4. Jaką cechę cenisz w sobie najbardziej?
5. Wierzysz w przesądy?
6. Jaki jest nadrzędny cel Twojego życia?
7. Odwaga. Trudno jest Ci się na nią zdobyć?
8. Dostajesz bilet na koncert ulubionego zespołu/wokalisty/artysty. Czyj to koncert?
9. Charakter vs. Wygląd?
10. Jak ważna jest dla Ciebie rodzina?
11. Czy chciałabyś się ze mną spotkać?

16.01.2013

Detenido

Sobota. Po południu. Przyjechali. Składałam pościel z mamą. Uciekła, by przywitać gości. Zostałam sama. Na krótko. Nagle weszła dwójka wujków, ciocia i On. Nie noszę od długiego czasu okularów, więc ludzi nie rozpoznałam. "Cześć" zabrzmiało mi w uszach. Wyszli oglądać dalsze pokoje. Usiadłam na łóżku. "To naprawdę On? Tak bardzo się zmienił." Uderzyło mnie. Ta fala, której się bałam. Bałam się tego, że znowu się zakocham. Stało się. Znowu. Zakochałam się. W tej samej osobie. Znowu. Tylko teraz jestem starsza, dojrzalsza i to zakochanie inny ma wymiar. Ale się powtórzyło. I aby się spełnić...

Nie jadę do Wrocławia. No cóż. Niestety. Takie życie. Płakać nie będę. Jeden wieczór już na to zmarnowałam. W sumie nie wieczór, lecz 20 min. po kąpieli. Smutno mi się zrobiło. Szkoda. Tak bardzo chciałam i nie jadę. Szkoda. Lecz wbrew temu cieszę się. Dzisiaj cieszyłam się z tego, że jak wyszłam z domu i wdepnęłam w śnieg, to zrobiło się takie "chlup". Mój zaciesz do końca dnia był nie opanowany. Ale wewnątrz mi zimno. To do mnie niepodobne.

Porwała mnie "Tolkienomania". Trochę za późno się obudziłam, przyznaję. Musiałam obejrzeć "Drużynę Pierścienia" , żeby obudziło się we mnie pragnienie przeczytania książek. Było ono pielęgnowane już od najmłodszych lat, gdyż w każdego Sylwestra oglądaliśmy wszystkie części "Władcy Pierścienia". Pobiegłam więc jak najszybciej do biblioteki. "Hobbit" był mój. Przez 5 dni. Teraz męczę I część Władcy. A wracając do filmu: Z siostrą nie możemy się napatrzyć na Froda. On ma taki słodki uśmiech. Prawda?

Czuję się zamknięta. Zatrzymana. Mogłam pojechać. I pojechałabym. Widziałam po rodzicach, że się zgodzili. Gdyby nie to, że Ci u których miałam kwaterować, jadą gdzieś na ferie, byłabym tam za 10 dni. Zabronić im tego wyjazdu nie mogę. Jednak tak dziwnie się poczułam. Oni sobie jadą, a ja nie... Smutno. Tak jak Smigol, gdy zgubił pierścień. Te jego wielkie, smutne oczy...

Zostaję. Nie szkodzi. Zapomnieć. Nie umiem. Ból już zatajony, schowany pod poduszką. Już mnie nie odwiedza. Jednak czasem w nocy się obudzę. Zaniepokojona. Uronię tę jedną łezkę. Lecz od wspomnień się nie uwolnię. To chyba moja wina. Za często tam uciekam. Za często marzę. Ale inaczej nie umiem. To przecież ja. Nigdy nie myślałam racjonalnie o wszystkim. Lekko podchodziłam do życia. Dlaczego teraz to się zmieniło? Co się ze mną stało?
Wczorajszy dzień zmienił życie moich przyjaciół. Przez jeden telefon o treści "obiad", przed przerwą obiadową w szkole, sprawił że Przyjaciel i Przyjaciółka napisali do swoich sympatii. Z pozytywnym skutkiem. Cieszę się z tego tak bardzo, że aż skakałam po łóżku. Oby im te rozmowy wyszły na dobre.

O! zapomniałabym. Dziękuję Ci "Ktosiu Obiadku". Wrzuciłeś do tej za śnieżonej wsi trochę słońca!


edit: A JEDNAK JADĘ! A JEDNAK JADĘ! :D

8.01.2013

Operación: Ferie

"Dokładnie za miesiąc 8 lutego będzie piątek i będziemy mieć już wolne na dwa tygodnie XD"

Uświadomiłam sobie, jak szybko czas płynie. Muszę działać szybko. Już kilka razy myślałam o tym, jak porozmawiać o wyjeździe. Codziennie coś mówiłam o Wrocławiu, tak o. Żeby wiedzieli, że chcę tam pojechać. I tak wiedzą, ale to jest jeden z elementów "Operacji: Ferie".

Operacja: Ferie.
1. Urabianie rodziców.
W trakcie. Mówię, że mam do wykorzystania zaproszenie na sanki, że już planowałam to od wakacji, itp, itd, iti. Codziennie coś o tym mówię. Muszą wiedzieć, że chcę tam pojechać. Nie wiem czy wiedzą dlaczego (tata ma podejrzenia), ale pojadę. <tup! tup! tup!>
Okazało się, że tata dzwonił do wujków i cioć. Tylko, że pomylił terminy. Powiedział, że na moich feriach chcę tam pojechać. I zaczyna :"Wyjazd jest niemożliwy.". Umarłam. Niemożliwy? "Wszyscy już będą po feriach i będą chodzić do szkoły i do pracy, a Ty co będziesz robić?" No nie... Teraz musi zadzwonić drugi raz. Spytać, czy mogę "wbić" na ich ferie. Co tam szkoła. Nadrobię. Muszę pojechać na sanki! :D
2. Przygotowanie duchowe.
Jeszcze nie rozpoczęłam. Chociaż... Od wakacji truję swój umysł. "Pojedziesz tam. Będziesz tam. Będziesz musiała zagrać na pianinie. Po opiekujesz się dziećmi. Weźmiesz udział w kuligu.". Ostatnio doszły punkty: "Nagrasz filmy. Porobisz zdjęcia.". Kilka osób mnie prosiło. Nie umiem się nie chwalić. Mój minus.
Nastawienie już mam. Baaardzo pozytywne, wesołe, radosne, słonecznie, wspaniałe itd. Jak nigdy taka uskrzydlona się nie czułam. Uwielbiam ten stan. Kocham wręcz. Rozpiera mnie to od środka. AAA 
3. Moja przyszłość.
Stały element moich rozmyślań. Myślę o tym cały czas. To będzie moje być albo nie być. Jeśli dam radę. Dam radę? Nie dam rady? Chcę coś powiedzieć na temat mojego bycia. Tak się zakochałam, że już szukałam sukni ślubnej. Kiedyś myślałam o tym, kiedy byłaby najlepsza data na ślub. To głupie. Planuję za dużo, a jeszcze nie mam kandydata. No dobra, mam, ale nie pewnego. Muszę się podczas tego wyjazdu dowiedzieć, czy mnie lubi. Ale nie lubi lubi, tylko czy według niego jestem pozytywną postacią. I czy mnie pamięta. Jeśli nie, to cóż. Będę o sobie przypominać cały czas. Zrozumie, że jest chłopakiem moich marzeń. Chyba że to mu powiem. Kurczę, nie wiem. Jak mam to zrobić? I czy w ogóle to zrobić?

Operację: Ferie uważam za rozpoczętą :D

PS Przepraszam, że tak dziwnie pisałam. Zmarnowałam mój dzisiejszy zapas weny na Konkurs Literacki i opowiadanie 'Ten dom ma tajemnicę' czy jakoś tak.
PS2 Zeus. Rambo. Cyborg. Naganna. Maka Paka. Tukan. Ed. Pawełek. Alkoholik. Kujon. Duś. Nie za dużo tych przezwisk?