16.01.2013

Detenido

Sobota. Po południu. Przyjechali. Składałam pościel z mamą. Uciekła, by przywitać gości. Zostałam sama. Na krótko. Nagle weszła dwójka wujków, ciocia i On. Nie noszę od długiego czasu okularów, więc ludzi nie rozpoznałam. "Cześć" zabrzmiało mi w uszach. Wyszli oglądać dalsze pokoje. Usiadłam na łóżku. "To naprawdę On? Tak bardzo się zmienił." Uderzyło mnie. Ta fala, której się bałam. Bałam się tego, że znowu się zakocham. Stało się. Znowu. Zakochałam się. W tej samej osobie. Znowu. Tylko teraz jestem starsza, dojrzalsza i to zakochanie inny ma wymiar. Ale się powtórzyło. I aby się spełnić...

Nie jadę do Wrocławia. No cóż. Niestety. Takie życie. Płakać nie będę. Jeden wieczór już na to zmarnowałam. W sumie nie wieczór, lecz 20 min. po kąpieli. Smutno mi się zrobiło. Szkoda. Tak bardzo chciałam i nie jadę. Szkoda. Lecz wbrew temu cieszę się. Dzisiaj cieszyłam się z tego, że jak wyszłam z domu i wdepnęłam w śnieg, to zrobiło się takie "chlup". Mój zaciesz do końca dnia był nie opanowany. Ale wewnątrz mi zimno. To do mnie niepodobne.

Porwała mnie "Tolkienomania". Trochę za późno się obudziłam, przyznaję. Musiałam obejrzeć "Drużynę Pierścienia" , żeby obudziło się we mnie pragnienie przeczytania książek. Było ono pielęgnowane już od najmłodszych lat, gdyż w każdego Sylwestra oglądaliśmy wszystkie części "Władcy Pierścienia". Pobiegłam więc jak najszybciej do biblioteki. "Hobbit" był mój. Przez 5 dni. Teraz męczę I część Władcy. A wracając do filmu: Z siostrą nie możemy się napatrzyć na Froda. On ma taki słodki uśmiech. Prawda?

Czuję się zamknięta. Zatrzymana. Mogłam pojechać. I pojechałabym. Widziałam po rodzicach, że się zgodzili. Gdyby nie to, że Ci u których miałam kwaterować, jadą gdzieś na ferie, byłabym tam za 10 dni. Zabronić im tego wyjazdu nie mogę. Jednak tak dziwnie się poczułam. Oni sobie jadą, a ja nie... Smutno. Tak jak Smigol, gdy zgubił pierścień. Te jego wielkie, smutne oczy...

Zostaję. Nie szkodzi. Zapomnieć. Nie umiem. Ból już zatajony, schowany pod poduszką. Już mnie nie odwiedza. Jednak czasem w nocy się obudzę. Zaniepokojona. Uronię tę jedną łezkę. Lecz od wspomnień się nie uwolnię. To chyba moja wina. Za często tam uciekam. Za często marzę. Ale inaczej nie umiem. To przecież ja. Nigdy nie myślałam racjonalnie o wszystkim. Lekko podchodziłam do życia. Dlaczego teraz to się zmieniło? Co się ze mną stało?
Wczorajszy dzień zmienił życie moich przyjaciół. Przez jeden telefon o treści "obiad", przed przerwą obiadową w szkole, sprawił że Przyjaciel i Przyjaciółka napisali do swoich sympatii. Z pozytywnym skutkiem. Cieszę się z tego tak bardzo, że aż skakałam po łóżku. Oby im te rozmowy wyszły na dobre.

O! zapomniałabym. Dziękuję Ci "Ktosiu Obiadku". Wrzuciłeś do tej za śnieżonej wsi trochę słońca!


edit: A JEDNAK JADĘ! A JEDNAK JADĘ! :D

26 komentarzy:

  1. Przykro mi, że się nie udało z wyjazdem. :( Ale ja też zostaję w domu na ferie. Nie ma szans gdziekolwiek pojechać.

    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko u mnie to troszkę inaczej wyglądało. Miałam jechać, a nie jadę. To bardziej boli.. :c

      Usuń
  2. fajnie, ze umiesz tak sie cieszyc czyims szczesciem

    nie pojechalas, ale moze to i lepiej..?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze to w sobie ceniłam. To, że czyjeś szczęście jest ważniejsze od mojego własnego.

      Pojechać pojechałabym. Nie że w tym momencie. Lecz... Udało się i jadę! :D

      Nie wiem czy lepiej. Może byłoby lepiej. Nie wiem.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jednak jedziesz! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. To bylo takie nieoczekiwane. Już zaakceptowałam swoją sytuację, ale jednak jadę! :D

      Usuń
    2. Jak to mówią, "spontany są najlepsze". Krótko i na temat. :D Teraz pewnie już nie możesz się doczekać, co? :)

      Usuń
    3. Spontany. Połowa życia opiera się na nich. xD
      Czy ja wiem..? Chyba tak ^^

      Usuń
  5. To teraz liczymy dni do Twojego wyjazdu! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dzisiaj to ok. 15 dni :D

      Usuń
    2. 10 dni mała! Jak wrócisz to chcę szczegółowy wpis na ten temat :D

      Usuń
  6. Cieszę się razem z tobą i życzę miłego wyjazdu! c:

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia :D
    Jestem marzycielką i uciekam do własnej wyobraźni, a jednak jestem starsza od ciebie XD
    Mówią: Stara miłość nie rdzewieje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D
      Marzyciele to rzadki gatunek ludzki. Musi przetrwać mimo wszystko! :D
      Miłość... Taa. Chyba prawda ^^

      Usuń
    2. Czyli należę do wymarłego gatunku :3

      Nominowałam cię do zabawy. Szczegóły u mnie :)

      Usuń
  8. Jeeeachh ! Ale się cieszę, że jednak jedziesz! To motywujące, że komuś się uda pojechać. A widzisz, marzenia się spełniają! ^^
    Koniecznie nam opowiedz, jak wrócisz! Czekam na to z niecierpliwością!
    Pozdrawiam cieplutko i miłego wyjazdu, wyszalej się na maksa, a co! W końcu Ty rządzisz! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AAAA. Marzenia się spełniają! U mnie często! :D
      Opowiedzieć coś opowiem, ale wątpie, żeby to było aż takie ciekawe ^^
      Ojej. Tak mi się cieplutko w serduszku zrobiło... Dzięęki :3

      Usuń
  9. Widzisz, jedziesz, ciesz się :D Wykorzystaj wyjazd do maksimum :D
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykorzystam jak tylko mogę :D
      Ja również pozdrawiam! :)

      Usuń
  10. Trzymam kciuki, żeby wyjazd się udał :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Pozwoliłam sobie nominować Cię do pewnej zabawy w zadawanie i odpowiadanie pytań, najprościej mówiąc. Wejdź na mojego bloga i wszystko ogarniesz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mogę zapytać co Cię tak do tego Wrocławia ciągnie? :)

    OdpowiedzUsuń