28.03.2013

Entiendo

Witam, cześć i czołem. Przepraszam za to, że nie śledziłam na bieżąco Waszych nowych postów, ale po prostu, dużo się ostatnio wydarzyło. dużo za dużo.

W końcu zrozumiałam tego chłopaka, który się do mnie przyczepił miesiąc temu. Widział mnie przez dwa dni, a potem: szukał po znajomych mój numer telefonu, na mój żart "umieram" stwierdził, że umiera jego żona (LOL?), dzwonił do mnie siedem razy dziennie, na Facebooku polubił wszystkie zdjęcia itd. Napisał, że spodobałam się mu, co mi bardzo pochlebiło. Ale, kurczę, gościu mieszka za daleko, żeby z tego mogło się rozwinąć prawdziwe uczucie.

A teraz ja jestem w jego położeniu. Już wiem, jak można zapałać do kogoś uczuciem w dwa dni. Byłam dwa dni w Krośnie. Był tam taki przystojniak, który okazał się być znajomym mojej przyjaciółki. Gdy skończyła z nim rozmawiać (ja stałam obok, bo z nią się "szwędałam") szeptem do mnie powiedziała: "Ale ładny, no nie?". I potem tak jakoś o nim rozmawiałyśmy i, kurczę no, chyba się trochę z tym moim sercem nie dogadałam. Koleżka mieszka niedaleko, tylko 40 km. Tam gdzie On mieszka, przeniósł się mój wujek, więc, może coś z tego wyjdzie, huehue. Wujka zamierzam odwiedzić 13 kwietnia. Będzie jakieś ognisko (albo kulig, jeśli wiosna jeszcze do Polski nie zawita) i On z rodziną też będzie. Tak trochę dziwnie się czuję. Chłopak naprawdę mi się spodobał, jednakże mam inne plany, co do mojego Elkany (Elkana był mężem Anny i ojcem Samuela /patrz Biblia). Mimo to, mam nadzieję, że będę miała kolejnych znajomych, do których będę chciała często przyjeżdżać.

25 komentarzy:

  1. Nigdy nie wiemy, co nam przyniesie los i kto sie nam spodoba. Ta przewrotność czasami dobija, ale czasami jest też dość zabawna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba spodziewać się niespodziewanego ;D Może coś się uda, a może to tylko zauroczenie? Bo sam wygląd to przecież nie wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, wygląd to nie wszytko. Ale ak tak stałam i słuchałam tej rozmowy, to wyczułam taki zapał. Niektórzy mnie po prostu zabijają swoją niechęcią do wszystkiego. Nawet jeśli ci ludzie są urokliwi. No cóż. Zobaczymy jak to będzie. :D

      Usuń
    2. W każdym razie życzę powodzenia, miło by było znaleźć miłość na wiosnę ;P

      Usuń
    3. Miłością bym tego nie nazwała, ale dziękuję. :)

      Usuń
  3. Powodzenia, Krośniaki to fajne chłopaki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne uczucie, wiedzieć, że sie komuś podobasz :>.
    trzymam kciuki w sprawie z tym chłopakiem. Jak tylko się coś będzie dziać na spisuj nam tu relację na blogu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem, że przyjemnie mi się wtedy zrobiło. :)
      Ja tam nie wiem, czy coś będzie wartego opisania, ale skoro nalegasz.. :P

      Usuń
  5. Miłość, wszędzie miłość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogę Ci powiedzieć, że o odległość się nie przejmuj. Mnie z moim facetem połączyła miłość, mimo 400 km. :) Miłość wytrzyma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 400 km.. Tak samo jak u moich rodziców.. :) Miłość to silne uczucie. jak to ktoś pięknie ujął, "
      Miłość przetrwa każdą rozłąkę" :) Tylko czy w moim wypadku to już jest miłość..?

      Usuń
  7. Czy ja wiem czy więcej barw, to właśnie takie filozoficzne, zależy z którego punktu widzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ognisko grill jak ja za tym tęsknie, na szczęście lato idzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Taka odległość, to nie odległość. Są pary, któe dzieli na prawdę sporo kilometrów i dają radę. Powodzenia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam wiele takich par, które dzieli naprawdę ogromna odległość. To naprawdę piękne, że ich uczucie ujest tak żarliwe, jakby byli cały czas przy sobie. Dziękuję :)

      Usuń
  10. 40 km to malutko jak dla mnie. Powodzenia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało, nie mało. Koszty i tak są. A jako dziesko, które nie zarabia i nie ma nic w kieszeni, znajduję się w trudnej sytuacji. Dziekuję :*

      Usuń
  11. 40 km to i tak dużo. Pomyśl, że ciężko ci będzie odwiedzać go chociażby co weekend. Ale trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co racja, to racja. Ech.. Mimo to, postaram się robić wszystko co w mojej mocy, by utrzymać. Dziękuję! :D

      Usuń
  12. Mi się jakoś prawdziwe uczucia po dwóch dniach nie widzą. Chociaż może chłopakowi faktycznie zależy ... wtedy musiałaby się mega wykazać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Hah, no nieraz jedną rozmową ktoś zaintryguje :D Chociaż w moim przypadku prawdziwa zabawa (czytaj:wariowanie) zaczyna się dopiero jak znam kogoś kilka miesięcy :D

    OdpowiedzUsuń