Ludzie się bawią na dyskotece, Ja siedzę w domu i jem pyszne Tiramisu. Moja przyjaciółka spełnia marzenia, Ja nie mogę pozbyć się psychopatycznej piosenki, która utkwiła w mojej głowie.
Chcę wrócić do 10.08. Była rocznica ślubu moich rodziców. Szesnasta.
Kupiliście w prezencie nowy piekarnik. Zrobiliśmy ponad 20 pizz. Zagraliśmy w Tabu. Byliśmy razem w drużynie. Siedziałeś naprzeciwko mnie. Uśmiechasz się do mnie. Wygraliśmy. Dzięki wspólnym skojarzeniom. Około 23 wszyscy się rozeszli. Zostaliśmy my i "ciocia". Graliśmy w tysiąca. Do pierwszej w nocy. Mój tata mnie wołał, bo za długo siedziałam z Tobą. Pozbieraliśmy brudne naczynia i jakieś śmieci. Zgasiłam światło. Wystraszyłeś się, że nie trafię do schodów. Zaświeciłeś światło, choć wiesz, że znam swój dom jak własną kieszeń. Weszłam po schodach na górę. Zgasiłam światło i zamykałam drzwi. Ale Ty znowu je zaświeciłeś. Chciałeś się upewnić, czy dotarłam na górę bezpiecznie po dwudziestudwu schodach. Zaśmialiśmy się. Zgasiłam światło [znowu], a Ty powiedziałeś: "Dobranoc". "Dobranoc" szepczę do siebie. Zamknęłam drzwi.
W nocy nie mogłam spać. To był ostatni wieczór spędzony z Tobą. Nazajutrz wyjeżdżacie. Za szybko minęły te dwa tygodnie.
Moi rodzice śmieją się, że mają już Zięcia. Jak bardzo chcę, żeby te słowa się spełniły...
To rzeczywiście miłe. :) Ale nie ma co się spieszyć...
OdpowiedzUsuńWiem. Za bardzo wybiegam w przyszłość, lecz dzięki temu czuję się lepiej na duchu ^^.
Usuń:3. Słodkie :D
OdpowiedzUsuń<3
UsuńTeż bym chciała takie chwile przeżyć :3
UsuńKiedyś na pewno przytrafi Ci się coś takiego :)
UsuńMam takową nadzieję :)
Usuń:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie, to nie Ja. :D A podobna?
UsuńSpaprałaś, nie spaprałaś. Chciałaś z nim zatańczyć i zatańczyłaś. Jakiś tam stopień spełnienia marzeń uzyskałaś.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOczywiście że nie. Ty się do niego przybliżasz w każdej rozmowie, w każdym spotkaniu, w każdym uśmiechu... To zaowocuje. Wierzę w to!
UsuńAle to słodkie!
OdpowiedzUsuńUświadomiłam to sobie właśnie wczoraj :3
UsuńKurde, mogłabym to czytać w nieskończoność ;3
UsuńHah, aż takie słodkie ? :D
Usuńno, a żebyś wiedziała :D :*
UsuńNie zdawałam sobie z tego sprawy :D
UsuńMoja mama też się smieje, że ma zięcia. Oby oby oby!!:*
OdpowiedzUsuńMamy wspaniałe mamy ! :D
UsuńO rany, miłość jest taka ładna, kiedy przychodzi! Pod warunkiem, że odwzajemniona, oczywiście. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem właśnie czy jest odzwajemniona, ale tak pięknie to wyglądąło :)
UsuńTrzeba być dobrej myśli i wierzyć, że jest! :)
UsuńCały czas myślę pozytywnie. :))
UsuńUrocze jest to, o czym opowiadasz. I że potrafisz tak długo myśleć o tej jednej osobie. Podziwiam Cię, naprawdę. Przy mojej rozwiązłości i niezdecydowaniu, którymi z resztą lepiej się nie chwalić, jesteś osobą zasługującą na wielkie uznanie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo, ale moje zachowanie wynika tylko z tego, że w "zasięgu" nie ma innych chłopaków którzy zasługiwaliby na mnie. Pewnie jakby się tacy objawili, mogłabym się zachowywać inaczej.
UsuńJaka to melodia?
OdpowiedzUsuńA co do wspomnienia jest bardzo miłe, też lubię się wracać do miłych wspomnień, ale ja często je mam związane z przyjaciółmi :)