Zwariowałam.
Ja nie wiedzieć czemu, ale zwariowałam. Chcę zapomnieć o wszystkim. O ludziach, o wakacjach, o marzeniach... Ale nie mogę. I can't. Co chwilę ktoś mi o tym wszystkim dobrym, skończonym, przeszłym przypomina. Każda rzecz ma skojarzenia, które mi o Nim przypominają. A ja chcę zapomnieć, żeby trzeźwo myśleć. Chcę. Naprawdę. Nic mi tego nie ułatwia...
Ostatnio z ciekawości zajrzałam na stronę jego szkoły. Przed tym moim całym postanowieniem,. Osłupiałam. Jego zdjęcie, na stronie głównej. Nie mogłam się napatrzyć. Tak się zmienił od wakacji... Kilka minut tak na Niego patrzyłam. A potem komputer się zepsuł. :D Prawdopodobnie przez jakiegoś wirusa kiedyśtam ściągniętego. Ja się śmieję, że rozwaliłam system, bo On jest taki przystojny... Teraz nie mogę odpędzić od Niego myśli. A tak bardzo chcę zapomnieć...
Zwariowałam.
Wszędzie widzę smutek ludzi. Chcę im pomóc, lecz nie zawsze się udaje. Większość myśli, że samemu dadzą radę unieść brzemię dzisiejszego świata. Prawda jest inna. Samemu nigdy się nie uda. Nigdy. Sama się o tym przekonałam. Jak człowiek jest sam, to cały czas myśli negatywnie, pesymistycznie... Taki człowiek wszędzie widzi szare kolory i niedopuszcza do siebie innych barw.
Nie znoszę tego widoku. Ludzie muszą wiedzieć, że jesteśmy obok. Że wysłuchamy, że zrozumiemy...Bo inaczej ta cała energia się w nas skumuluje i wybuchniemy w nieodpowiednim momencie. A tego nikt nie chce.
Zwariowałam.
Słuchając prognozy pogody, wychwytuje jaka pogoda jest u Niego. Słuchając wiadomości, przykładam szczególną uwagę do wypowiedzi ludzi o Jego imieniu lub z Jego miasta. Śmieję się każdej wzmianki o motorach, żyrafach, herbatach i kapeluszach. Codziennie śnię o Nim i o kolejnych wakacjach. Chcę Go zobaczyć, ale boję się mojej reakcji na Jego widok. Chcę z Nim porozmawiać, ale nie wiem, co powiedzieć. Chcę z Nim zagrać w karty, ale Jego skupiona mina sprawia, że wymiękam...
Zwariowałam.
Już w głowie układam plan mojego życia. Ogółem, układam całe moje życie.. Gdzie pójdę na studia, gdzie będę mieszkać. Ile będę miała dzieci, jakie będą miały imiona. Jakie będę miała auto, jak zaprojektuję mój ogród... Ostatnio zastanawiałam się, jak chciałabym, aby wyglądały moje zaręczyny.
Zwariowałam. Za bardzo wybiegam w przyszłość i za często cofam się do wspomnień.
Zwariowałam...
Zwariowałam..
Zwariowałam.
PS. W chwili, gdy piszę tę notkę, jakiś kolo, który "śledził mnie przez cztery lata w szkole muzycznej" podrywa mnie na facebooku. LOL.
PPS. Przyjaciółki podpowiadają, żebym za miesiąc, gdy "będzie koniec świata", wyznała Ideałowi miłość przez SMS...
Nie ma nic złego w odrobinie szaleństwa. :)
OdpowiedzUsuńA z tym końcem świata... Chyba w to nie wierzysz?
Moje szaleństwo jest nieobliczalne :D
UsuńOczywiście że nie! Dziewczyny twierdzą, że to będzie takie słoodkie, jak tak napiszę :D
Czy ja wiem czy słodkie? Co kto lubi :P Mimo wszystko spróbuj jakoś ;)
UsuńW sumie, to spróbować nie zaszkodzi. Ale boję się, że jak to powiem/napiszę, to kontakt się zerwie i już nigdy Go nie zobaczę.
UsuńPrzynajmniej sytuacja będzie jasna.
UsuńNie martw się, ja tylko tak mówię, a sama robię zupełnie inaczej.
Czasami warto poczekać, bo może to zaowocować.
UsuńAlbo zupełnie nic z tego nie wyjść.
UsuńTego się obawiam.
UsuńNie ma co martwić się na zapas. I tak nie dowiesz się, póki nie spróbujesz.
UsuńJak się z Nim spotkam, to go zapytam. Chciałabym zobaczyć Jego reakcję na własne oczy.
UsuńBędziesz miała tyle odwagi?
UsuńTak. Myślę że tak. Napewno nie od razu, pierwszego dnia, ale jak będzie sprzyjająca sytuacja, to mu to powiem.
UsuńDlaczego na początku notki wspomniałaś, że chcesz zapomnieć?
OdpowiedzUsuńPoza tym.. Wyznać miłość przez sms? Weź do niego zadzwoń a nie! :P
Bo chcę zapomnieć. Wszystko mi o Nim przypomina i wtedy się rozkojarzam. Nie chcę tak.
UsuńHahaha:D Nawet gdyby, tobym zadzwoniła na Skype. Nie uznaje tej dzisiejszej miłości, która polega na SMSowaniu. Chciałabym, żeby moja miłość była taka, jak u moich rodziców, 16 lat temu. Oni też mieszkali daleko od siebie (moja mama spod Wrocławia, tata stąd, gdzie mieszkam; ok. 400km). Pisali do siebie codziennie listy i po roku ślub! Też bym tak chciała...
Znam to. Ale w sumie nie rozumiem, dlaczego chcesz zapomnieć o osobie, którą kochasz?
UsuńO, to była miłość prawdziwa! :D a wy ile się znacie? Chyba grubo ponad rok? Powinniście mieć już dzieci a nie! Hahaha :D
Chcę zapomnieć, bo nie chcę tęsknić...
UsuńMy się z trzy lata znamy. Tzn. On pierwszy raz w moim życiu się trzy lata temu pojawił, ale od ostatnich wakacji znajomość jest bardziej trwała.
Słuchaj, pilnowaliśmy szóstkę małych dzieci, więc... :D
Przecież nie da się tak nie tęsknić.
UsuńWięc jesteście przygotowani do życia? Wiecie co i jak? :D
Chyba że tak. Ja nie wiem, pierwszy raz przez coś takiego przechodzę.
UsuńNoo, wychodzi na to że tak. :D Sam kilka razy podczas pilnowania dzieci mówił, że nabędziemy doświadczenia na dalsze lata naszego życia. :D
Bo to takie dziwne, nie uważasz? Kochać, ale chcieć zapomnieć? To tak jakbyś chciała przestać kochać.
UsuńCzyli planuje mieć z Tobą dzieci? Uuu :D
Bardzo dziwne. Ja jestem dziwna. Dziwnie myślę i nie umiem myśleć inaczej.
UsuńCo do tej kwestii, nie jestem przekonana. Chociaż... :D
Dziwne myślenie czasami jest fajne, ale ten pomysł jest serio dziwny-dziwny i nie potrafię tego zrozumieć.
UsuńSkoro mówi "nabędziemy doświadczenia" to coś w tym jest :D
Mój chlopak powiedział, że nie będziemy mieli dzieci i będziemy żyli długo i szczęśliwie bez nich :<
Ja myślę, że jak zapomnę, to będzie mi się lepiej żyło, bo nie będzie mi się przypominać to co minęło. Ale znowu to tak dziwnie wygląda, bo ewidentnie widać, że się zakochałam..
UsuńWychodzi na to, że tak!:D
Nie martw się. Czasami dzieciaczki potrafią doprowadzić człowieka do szału. Zzawsze jednak może wyjść inaczej w przyszłości :)
A jak się teraz czujesz z powodu samego zwariowania, jeśli mogę spytać.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że jest mi dobrze :)
UsuńTo trwaj tak dalej, byleby nie przesadzić :)
UsuńOj, z tym będzie trudno. Postaram się :)
UsuńTO normalny stan w chwili zakochania XD
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że tak to będzie u mnie wyglądać! :]
UsuńJa to czytałam w książkach, bo samaa tego uczucia nie zaznałam :)
UsuńKsiążki są skarbnicą wiedzy *.*
UsuńZależy jakie :D
UsuńTeż prawda :D
UsuńNo wiem XD
UsuńJa mam problem ze sobą i właśnie tym spostrzeganiem smutku. Chciałabym pomóc komuś, no ale... Nie zawsze się da.
OdpowiedzUsuńEj Ty, zakochańcu!
Ale każde starania się liczą. Nigdy nie wiadomo co jedno słowo, jeden uśmiech może zmienić w życiu innych..
UsuńWszystko może zmienić czasami..
UsuńTo jest piękne, że można zmienić innych życie na lepsze, dzięki własnym staraniom.
UsuńZe mnie zawsze była taka trochę osoba do zbawiania świata:P
UsuńI takich osób nam potrzeba! :]
UsuńChyba tak:)
UsuńŚwiat podupada. Pod każdym względem. Powinniśmy robić wszystko, by dało się na nim żyć.
UsuńNo jak to wszyscy ci przypominają, skoro sama przeglądasz różne nowinki na jego temat? Najważniejsze to podejść do sprawy z dystansem! Z czasem przyjdzie samo. :)
OdpowiedzUsuńTo przeglądanie informacji wyszło przez przypadek. Siostra chciała sobie przypomnieć jego twarz, więc poszukałam strony szkoły.
UsuńJa mam ten problem, że nie potrafię zachować dystansu.
Siostra w takim razie działa po stronie zła! No, jak to tak można przeciwko własnej siostrze.
UsuńWydaje mi się (mówię raczej z perspektywy własnego "doświadczenia"), że w końcu ci przejdzie, nawet nie zauważysz, kiedy ten dystans złapiesz. Teraz wydaje ci się, że to nigdy się nie skończy, ale trudno, żebyś przez całe życie chodziła za jednym gościem. Głowa do góry! Będzie dobrze, ale to wszystko zależy od ciebie i twoich chęci.
Może siostra jest po stronie zła, ale i tak ją kocham :*
UsuńMoże faktycznie mi to przejdzie. Tylko On jest facetem, jakiego sobie wymarzyłam. On jest po prostu Ideałem, ze snów. Nie prędko o nim zapomnę, ale mam nadzieję, że nabiorę tego dystansu. :)
Wszystko tylko nie wyznanie miłości przez SMS...
OdpowiedzUsuńDobrze chociaż że umiesz na to spojrzeć z perspektywy, tzn. dostrzec to "szaleństwo". Może to nawet dobrze, wiesz, myślę że lepiej jest czuć coś takiego, niż nie czuć nic. A szaleństwo ma swoje dobre strony, można sie o tym przekonać czytając "Weronika postanawia umrzeć" Paula Coelho. :)
Nie zamierzam tego robić. Takie wyznanie miłości to dla mnie okropność. Obrzydza mnie to i nie dopuściłabym się tego nigdy!
UsuńTeż się cieszę, że to mogłam zdefiniować. Wcześniej sie tak nie zachowywałam i zauważyłam, że coś jest nie tak :D
Poszukam w bibliotece, dzięęęęękuję :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAle wiesz, że to nie to samo :D Ty nie miałaś innej możliwości. Chociaż, w sumie to On pierwszy to napisał...
UsuńMnie się marzy pisanie listów, tak jak za dawnych czasów, bo ten XXI wiek jest straszny. Gdybym jednak dostała takiego SMSa, to przyznam, że uznałabym to za słodkie :]
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZawsze można kupić słownik :D
Usuń